piątek, 23 stycznia 2015

I'm back

Witajcie moi drodzy. Zdaję sobię sprawę z tego, że dawno nie pisałam, ale musiałam się skupić na ważniejszych rzeczach (czyt. OMG, mój Falkowicz umiera, tak nie może być, załamię się, płaczę dniami i nocami, nie mogę po prostu). Mam wam tyle do powiedzenia, że nie wiem od czego zacząć. Może opowiem po krótce co się ostatnio działo w moim życiu. 


Po pierwsze, Falkowicz był z tą siksą Kingą i wziął z nią ślub. Dobrze, że się rozstali, ale nie wiecie wszystkiego. Tak naprawdę to Falkowicz pragnął bym była zazdrosna. A to ci urwisek. No i co narobił? Teraz mam go w dupie, niech idzie sobie do swojej Kingusi srusi. Nie chcę takiego Falkowicza. Póki był młody i niewinny jego uroda i prostota przemawiała do mnie w spobób nadzwyczajny. Jednak teraz jest starym, brudnym zgredem, którego chyba nikt nie zechce, nawet jakaś menelica z dworca. Nigdy mu tego nie wybaczę. (no dobra, tak serio to już mu wybaczyłam)

Po drugie, Falkowicz ma brata!!!!! No normalnie nie mogłam uwierzyć jak się dowiedziałam, że Adam to brat Falkusia. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie zapuścił brody jak jakiś drwal, którego nie stać na golarkę. Jednak nie zmienia to faktu, ze jest seksi. Może wzbudzę zazdrość mego Falkowicza i coś z nim pokręcę...


Po trzecie, Falkowicz umiera ;( Nieeeee, ja znadję lekarstwo wyleczę go, choćbym miała mu własne ciało i umysł oddać, on nie umrze. Z tego wszystkiego napisałam wiersz. 

Mój kochany Andrzeju,
Miłości niezmierna,
stary kaznodzieju,
jam Ci jest wierna,
Mój kochany doktorze,
Wiedz żem jest dzielna.
Jam Ci chętnie pomoże,
Zaklęty księciu,
Wiedz, żeś mej miłości warty,
W mym wielkim objęciu,
Odejdziesz do Marty,
nie złodzieju!



Po czwarte i ostatnie, Falkowicz dał się oszukać. Nie wiem jak mogła go omotać ta stara krowa. Sprzedała mu jakieś prochy, no i mój jednyny się uzależnił. Cóż ja teraz biedna uczynię, chyba jej nakopię do dupy. 


To na razie wszystko. Na koniec mam dla was radę. Nie traćcie nadzieji. Bowiem Falkowicz nigdy nie umrze. A jakby tak się stało, to przyjdzie zza grobu i nas wszystkich uratuje. Bądźcie czujni, bo Falkowicz zawsze na Was zerka i dowie się, jeśli w niego zwątpicie. Jest to człowiek o wielu obliczach i nawet w takim stanie Was dopadnie.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz