Ostatnio zastanawiałam się coby było jakby Falkowicz umarł od postrzału. Uznałam, że nie przeżyłabym tego,ale przed śmiercią zbiłabym tego dupka co go postrzelił i skopała go gorzej niż Hanna (choć nie wiem, czy w gorsze miejsce można trafić). Teraz nie wyobrażam sobie Na dobre i na złe bez Falkowicza. Przygotowałam nawet kilka haseł na jego cześć:
Falkowicz żyje, a jego wrodzy niech zamkną ryje.
Falkowicza mina zabije nawet Wiedźmina.
Falkowicz tylko smędzi, jak go dupa swędzi.
Falkowicz może wyciąć nieoperacyjnego guza, bo...go stać.
To ostatnie coś mi się chyba nie zrymowało. Napiszcie jak macie jakieś pomysły na inne hasła.
Co wy byście zrobili gdyby Falkowicz umarł?
Jednak wiecznie czuwajcie, bo Falkowicz was zawsze dogoni. Nawet na wózku i w stylowych okularkach.